Zmieniająca się rzeczywistość gospodarcza, rosnąca inwencja osób fizycznych, czy też podmiotów gospodarczych w generowaniu dochodów, kreatywność unijnego i krajowego ustawodawcy oraz spowolnienie gospodarcze powoduje, że prawo krajowe, w tym szczególnie podatkowe, komplikuje się lawinowo. Powoduje to, że nawet profesjonalistom co raz trudniej nadążyć za wchodzącymi zmianami i te zmiany w krótkim czasie zrozumieć. W większości przypadków w mniejszych firmach nie ma czasu i możliwości, aby śledzić zapowiedzi zmian w prawie czy też losy skarg konstytucyjnych. Poza zmianami prawa sensu largo, przybywa też różnych obowiązków, nakazów i zakazów, czy w końcu zwykłych sprawozdań statystycznych lub np. związanych z ekologią. Dzieje się tak w każdej dziedzinie życia, w każdej z istniejących gałęzi prawa.
Nie tylko jednak zmienia się otoczenie prawne i „urzędowe”. Zmieniają się też nasi klienci, co bywa zaskakujące i nieraz trudne do zaakceptowania. Równolegle zmieniają się urzędy, a poziom wiedzy urzędników wzrasta ustawicznie. Z jednej strony należy się cieszyć, iż kompetencje urzędników rosną. Powoduje to zdecydowanie lepszą wymianę informacji i argumentów. Niestety zwiększa to jednak nasze zaangażowanie, jako księgowych, czy doradców podatkowych, bo trzeba sprostać tym wyzwaniom. Rosnące wymagania klientów często zmuszają do podejmowania dodatkowych działań niewiele mających wspólnego z typowym biurem, czy kancelarią doradcy podatkowego.
Zmieniające się otoczenie biznesowe powoduje, że ulegają zmianie metody docierania do klientów, zdecydowanie rośnie rola mediów społecznościowych. Wzrasta też znaczenie zdalnej pracy realizowanej poprzez sieć Internet. Dzisiejsi klienci chcą wszystko wiedzieć on-line i to na dodatek mobilnie, a to zmusza do działania, stawia wyzwania i to z reguły pod silną presją czasu.
W statystycznym ujęciu większość z doradców czy księgowych musi samodzielnie sprostać różnym wyzwaniom. Są takie okresy, gdy w krótkim czasie spadają na jednego doradcę, księgową np. sprawozdania do GIIF, GUS, ZUS czy też sprawozdania do Wojewody i Marszałka o ilości zużytego paliwa, a tu już trzeba zrobić sprawozdanie w zakresie obowiązków związanych z gospodarką odpadami, deklaracje podatkowe, a Minister Finansów wprowadza nowe wzory … Typowe?
Moim zdaniem nastał czas łączenia się biur i kancelarii w większe organizmy. Jest to jedna z lepszych metod, z których korzysta szereg firm, dokonując fuzji i przejęć. Widać to zjawisko na rynku gospodarczym od jakiegoś czasu. W zakresie usług księgowych i doradczych, konsolidacja powoduje, że prowadzenie praktyki nie napotyka jakiegokolwiek sztucznego ograniczania się w rozwoju. Sztuczne ograniczanie zakresu aktywności, stagnacja w projektowaniu i wdrażaniu nowych usług, rezygnacja z „wymagających” klientów doprowadzi po jakimś czasie do marginalizacji działalności, a w efekcie do utraty rynku i klientów. Utrata klientów przekłada się nie tylko na spadek dochodów, ale i na możliwość aktualizowania wiedzy, na poziom tej wiedzy (np. udział w szkoleniach). Zaczyna tym samym brakować środków finansowych, czyli kwadratura koła narasta, gdyż np. nie ma już szans na szersze działania marketingowe. Oczywiście nie musi tak być, gdyż są różne sytuacje, ale jak spadają przychody, to w większości przypadków zupełnie oczywistym jest poszukiwanie oszczędności. Na początku występuje redukcja wydatków, zmniejszenie różnych kosztów, a po jakimś czasie podejmowane są bardziej drastyczne decyzje np. o zwolnieniu pracowników. Ten ostatni element powoduje, że rośnie zakres obowiązków właściciela, pojawia się więcej czynności do zrobienia. Większe zaangażowanie w obowiązki ogranicza tym samym aktywność prorozwojową, a więc problem narasta.
Połączenie dwóch kancelarii (biur rachunkowych) stwarza szereg możliwości przeciwdziałających niekorzystnym zjawiskom występując tak w zakresie ryzyka biznesowego, jak i ryzyka prawnego. Dwóch, trzech profesjonalistów dysponuje znacznie szerszą, zupełnie nieporównywalną niż pojedynczy księgowy czy doradca, wiedzą praktyczną i merytoryczną. Na to nakłada się możliwość dyskusji i tak zwanej „burzy mózgów”. To oznacza, że suma doświadczeń dwóch (lub więcej) fachowców pozwala sprostać wielokrotnie większym wyzwaniom. Dochodzi też, co chyba jest najważniejszym aspektem konsolidacji (połączenia), podział ról i zakresu obowiązków. Jednoznaczny podział kompetencji powoduje, że w tym samym czasie można realizować więcej zadań, rozwiązać więcej problemów zarządczych, czy w końcu uzupełnić wiedzę w sposób głębszy. Zarządzanie kancelarią też wymaga wiedzy z dziedzin często obcych właścicielom biur i kancelarii. Jednak ta wiedza, jest istotna, bo w efekcie tak u doradców, księgowych czy prawników, jak i w pozostałym biznesie, zarządzanie jest podstawą prowadzenia działalności gospodarczej.
Podział zakresu merytorycznego też wydaje się korzystnym zjawiskiem, bo można zdecydowanie bardziej skupić się nad danym zakresem prawa materialnego. Nadto istotną okolicznością jest to, że w większości przypadków, zawsze ktoś z kadry zarządczej jest uchwytny w jednej lub drugiej kancelarii (biurze). Nie zamyka się kancelarii, w przypadku choroby, czy urlopu. Przy większych jednostkach doradczych, gdy są zatrudnieni pracownicy, zawsze jest wsparcie merytoryczne, zawsze też jest nadzór nad kadrą.
Dyskusje, wspomniane już „burze mózgów”, substytucje w prowadzonych sprawach, też są szalenie ważne. Można wybrać się na szkolenie, czy na urlop, bez ryzyka negatywnych konsekwencji. Można w końcu poprzez specjalizację obsłużyć klienta w szerszym zakresie, a tym samym uzyskać większe honorarium. Wynika to z faktu, że nie odsyłaja się już potencjalnego klienta, a poza zyskiem ekonomicznym osiąga się też istotny zysk wzrostu wartości wizerunkowej marki!
Nie są to jedyne korzyści takiego działania, bo dochodzą też aspekty kosztowe, zarządcze, czy reklamowe. Wspólne działania w dwóch lokalizacjach – bo były przecież dwa biura – daje poszerzenie rynku i bazy klientów bieżących, jak i oddziaływania na potencjalnych klientów, gdyż „widać” jeden podmiot w dwóch miejscach!
Jak więc widać korzyści jest sporo. Można wprawdzie wskazać na szereg zagadnień negatywnych, w tym częściową utratę kontroli nad swoją firmą lub konieczność zawierania kompromisów lub akceptowanie zdania nowego partnera.
Konsolidacja (połączenie, fuzja) daje znacznie więcej korzyści, co widać po rozwoju niektórych firm (w różnych branżach) w stosunku do rzeszy pozostałych podmiotów z danej branży.
Mając powyższe przemyślanie na uwadze, zapraszamy zainteresowanych do dyskusji i kontaktu.