Lipiec i sierpień to tradycyjnie miesiące, w których widoczna jest mniejsza aktywność urzędów skarbowych. Podatnicy co rusz otrzymują postanowienia o przedłużeniu terminów załatwienia ich spraw. Jest to oczywiście związane z tzw. sezonem urlopowym, bo w końcu. „fiskus też człowiek”.
Nie oznacza to jednak, że urzędy skarbowe są całkowicie bezczynne. Cała rzesza urzędników nie może przecież w jednym czasie być na urlopie. Są też i tacy, którzy łączą „przyjemne z pożytecznym”, np. kontrolując wydawanie paragonów fiskalnych nad polskim morzem.
Okres wakacyjny, to jednak dobry czas żeby uporządkować swoje sprawy podatkowe. Zastanowić się czy wszystkie transakcje zostały prawidłowo rozliczone. Pomyśleć o uzyskaniu zabezpieczenia swojej pozycji podatkowej, np. poprzez uzyskanie indywidualnej interpretacji przepisów prawa podatkowego.
Wakacje przecież już się prawie kończą, a fiskus we wrześniu będzie wypoczęty i aktywny, chyba, że korzystał z usług jednego z bankrutujących biur podróży.
Tradycyjnie od wielu lat, od września narasta aktywność fiskusa. Ten proces nabiera intensywności wraz z mijającym czasem do końca roku, bo za chwilę trzeba „zbierać” środki na realizację planów budżetowych, czy też na zwracanie nadpłat w PIT. Tak, czy inaczej należy się przygotować do kontaktów ze skarbówką. Najlepszym moim zdaniem sposobem jest przeprowadzenia audytu podatkowego, acz może to być też taka zewnętrzna „kontrola podatkowa” realizowana np. przez naszą Kancelarię.
A czy fiskus to też człowiek? Ja mam ogromne wątpliwości! Wydaje mi się, że ludzie tak nie postępują 😉