Historia kołem się toczy również w zakresie podatków. W latach „realnego socjalizmu” w związku z potrzebami budżetowymi i kolejnymi pięciolatkami (tak nazywano plany gospodarcze Rządu PRL) kontrole pracowników fiskusa powodowały, że sklepy i warsztaty zamykały się na głucho jak tylko na rogu ulicy pojawiała się znajoma twarz inspektorska.
Jednoosobowo, na miejscu kontroli wydawano decyzję wyrywaną z bloczka numerowaną specjalną „maszynką” gdzie wpisywano domiary. Ten sam pracownik „od ręki” wypełniał mandat karny … a sklepikarz lub rzemieślnik szedł w plajtę.
Dziś sztab urzędników (ponad 60 tyś. skarbowców) wydaje decyzje kolegialnie, najczęściej po przeprowadzeniu kontroli, a następnie postępowania podatkowego. Niestety firmy i ludzie nadal wpadają w poważne problemy finansowe z powodu zbytniego fiskalizmu.
Wyszukiwanie różnic w wypowiedzi świadków lub przedłożonych pismach, przerzucanie obowiązków prawnych z urzędu na podatnika, podkreślanie na każdym etapie sprawy, że to podatnik ma wszystko udowadniać jest na porządku dziennym.
Odmowa przeprowadzenia dowodu zbiega się z równoległym zarzutem, że podatnik nie ma dowodu i nic tym samym nie udowodnił …
Do tego dochodzi „logika życiowa” organów podatkowych. Ten sam „FACHOWIEC” ze skarbówki – znawca wszechrzeczy, zna się na usługach fotograficznych, wie jak działać powinien inwestor na rynku finansowym. Niestety zna się też na medycynie, stomatologii i na stu innych zawodach! Ocenia na podstawie prawa i … doświadczenia życiowego!
Tak dziś wygląda początek plajty finansowej wielu podatników. Więcej urzędników, więcej papieru, inna symbolika, ale budżet RP nadal pusty, a potrzeby ogromne!
Z ostatniej chwili! Są jeszcze sprawy, gdzie podatnicy spłacają swoje zadłużenia z 90 lat XX wieku. Odsetki za takie zaległości sięgają ponad 150% kwoty głównej a do tego dojdą koszty egzekucyjne …
Kiedyś w jednej decyzji czytałem, że dłużnik daniny publicznej stracić musi mieszkanie w jego własnym dobrze pojętym interesie, aby jak przejdzie na emeryturę, to żeby było z czego mu wypłacać … I czytałem też, że śmierć matki (rodzic był w wieku aktywności zawodowej) należy przewidywać i na okoliczność opłacenia podatków spadkowych trzeba wcześniej zbierać środki, bo Budżet Państwa nie jest instytucją kredytową. Ciśnie się pytanie – kto jest dla kogo?